mapa strony   |
SmodCMS

 

Szkoła życia pod żaglami - ZS Gręzówka

W tym roku szkolnym uczennica klasy III a Gimnazjum w Gręzówce Ela Przeździak przeżyła morską przygodę życia, o której trudno zapomnieć. Jako jedna z trzydziestu gimnazjalistów z całego kraju dostała się na pokład „Pogorii” i spędziła część semestru ucząc się i pracując na żaglowcu płynącego w rejsie oceanicznym. Aby znaleźć się w „Szkole pod żaglami” Ela pracowała przez cały rok w wolontariacie, ale dopiero na „Pogorii” przeszła prawdziwą szkołę życia. Jeśli ktoś myśli, że rejs oceaniczny pod nazwą Szkoła pod Żaglami to atrakcyjny sposób na ucieczkę od normalnej szkoły, to się grubo myli. Pracy i nauki jest tak wiele, bywa, że nie starcza czasu na sen.

Ideą „Szkoły pod żaglami” jest łączenie nauki szkolnej z pracą na żaglowcu, młodzież nie ma tam żadnej taryfy ulgowej. Stawiają żagle, biegają po rejach, prowadzą noce wachty, a do tego codzienne lekcje, praca z podręcznikiem, ćwiczenia, sprawdziany. W trakcie rejsu realizowany był program szkolny poszerzony o wiedzę żeglarską, a żaglowiec odwiedzał wiele atrakcyjnych portów i miejsc.

Jak wygląda dzień w Szkole pod Żaglami?

Uczniowie podzieleni byli na cztery równe zespoły (zwane wachtami) i pełniły służbę pokładową zmieniając się co 4 godziny. W tym rytmie mieli 4 godziny służby i 8 godzin nauki i odpoczynku. W okresie od śniadania do obiadu (5 godzin) uczniowie znajdowali sie w klasie na zajęciach szkolnych, prowadzonych przez kolejnych nauczycieli zgodnie z rozkładem lekcji. Pozostali nauczyciele pełnili w tym czasie służbę pokładową.

Wachty pokładowe obsadzają trzy zespoły, czwarty (codziennie inny) pełni służbę gospodarczą. Część tej wachty pomagała kukowi w przygotowaniu posiłków, nakrywaniu do stołów, podawaniu dań, sprzątaniu i zmywaniu naczyń, jest w ten dzień zwolniona z zajęć szkolnych, ale musiała braki nadrobić. Kucharz miał w ten sposób do pomocy czteroosobową podwachtę kambuzową. Pozostała część wachty pełniła służbę dejmańską - to znaczy pomagała bosmanowi w pracach na pokładzie (malowanie, prace linowe, szycie żagli itp), ale w godzinach szkolnych uczestniczyła w zajęciach.

W czasie, gdy żaglowiec jest na morzu lekcje trwały każdego dnia bez wyjątku. W czasie postoju w porcie na pokładzie pozostawała szczątkowa wachta portowa (oficer i 2 - 4 na ogół "podpadniętych" ze względu na dyscyplinę lub naukę uczniów). Reszta załogi miała wolne i mogła jechać na wycieczkę, iść do miasta czy na plażę. Uczniowie przygotowywali dla wszystkich prezentacje o nowych porcie i kraju, kadra przygotowywała wcześniej plan wycieczkowy.

Kadra Szkoły pod Żaglami składała się z kapitana, czterech oficerów i kilku nauczycieli poszczególnych przedmiotów. Dodatkowo kapitan, jako wychowawca z urzędu, raz na tydzień prowadził z nami godzinę wychowawczą.

To była przygoda mojego życia! Relacjonuje Ela - Poznałam wielu wspaniałych i wartościowych ludzi, zwiedziłam dużo krajów. Nauczyłam się też dyscypliny, szczególnie jeżeli chodzi o naukę, a ta na pokładzie nie należała do najłatwiejszych - codziennie kartkówki, sprawdziany, pytania, na które czasami brakowało odpowiedzi. Rejs poszerzył moje horyzonty, dziś już wiem, że muszę popracować nad językiem angielskim, a ponadto na własne oczy przekonałam się, jak fajnie jest zwiedzać świat.

Gmina Łuków - grafika

Gmina Łuków - grafika

Gmina Łuków - grafika

Gmina Łuków - grafika

Gmina Łuków - grafika

Gmina Łuków - grafika

Gmina Łuków - grafika

Gmina Łuków - grafika

Opublikowano dnia: 2013-06-05 przez: * webadmin * w kategoriach: Placówki oświatowe
| Wróć do listy artykułów