Obóz narciarski Zakopane 2013 - ZS Krynka
Grupa młodzieży z Zespołu Szkół w Krynce wraz z opiekunami: p. Wojciechem Sobolewskim i p. Markiem Zabłockim wyruszyła kolejny raz na obóz narciarski do stolicy polskich Tatr.
Na początku zwiedziliśmy muzeum zegarów im. Przypkowskich, pełne wielu ciekawych eksponatów, wśród których na szczególną uwagę zasługuje największy zbiór zegarów słonecznych w Europie.
Zakopane - już pierwszego dnia ruszyliśmy na stok. Obowiązkowa rozgrzewka, a zaraz po niej prawdziwa lekcja. Dla tych, którzy już jeździć potrafili- małe przypomnienie, a dla nowicjuszy deptanie stoku i nauka jazdy. Pod okiem instruktorów robiliśmy błyskawiczne postępy. Jedziemy na dużo wyższą górkę. Było trudno, ale daliśmy radę. Trzeba powiedzieć, że już całkiem nieźle prezentujemy się na stoku. Ale w naszym programie mieliśmy też lodowisko. Ekstra zabawa, a śmiechu było co nie miara.
Kolejnego dnia szusujemy na stoku w Witowie, u naszej medalistki olimpijskiej Jagny Marczułajtis. Bardzo lubimy to miejsce, dobrze nam się tam jeździło. Odwiedziliśmy kościół na Krzeptówkach - niezwykłe miejsce, które powstało w podziękowaniu za ocalenie Jana Pawła II. Zobaczyliśmy również ołtarz wybudowany dla naszego papieża w czasie jego wizyty w Zakopanem, posiadający niezwykły witraż przedstawiający wszystkie postacie biorące udział w tej uroczystości.
W Aquaparku zaliczaliśmy ekstremalne zjeżdżalnie. Nowa atrakcja - to kolacja w góralskim stylu, okraszona płonącymi potrawami i góralską muzyką. Największe jednak wrażenie zrobiło na nas zjeżdżanie nocą na pięknie oświetlonym stoku. Świeże, górskie powietrze, skrzący się śnieg i pęd prędkości na nartach – czy może być coś piękniejszego?
Czas na Czarną Górę. Ćwiczyliśmy jazdę w dużej mgle, śnieżycy, wiele elementów jazdy carvingowej. Bardzo nam się taki styl podoba. Całkowicie nowe doświadczenia, pełen „extreme” i „hardcore”.
Ostatni dzień był bardzo intensywny. Od rana jazda na nartach, potem lodowisko a na koniec jazda nocna. Niesamowite wrażenia. Niektórzy tak pokochali narty, że nie rozstawali się z nimi nawet w czasie posiłków.
Podczas pobytu w Zakopanem nie mogło zabraknąć Krupówek Podsumowaniem dnia były projekcje filmów i zdjęć z naszych narciarskich wyzwań, dla niektórych była to chwila prawdy.. Emocji nie brakowało. Wieczory zaś spędzaliśmy przy dźwiękach gitary. Czas minął szybko, ale wyjeżdżaliśmy z uśmiechem na twarzach, wierząc, że za rok tu wrócimy…
| Wróć do listy artykułów